sobota, 26 kwietnia 2014

ROZDZIAŁ II


Marisa:

Biegłam co sił przez wąskie uliczki Edynburga, z trudem przepychając się przez tłum obcych mi ludzi. Serce waliło mi jak oszalałe, oddech miałam płytki i nierównomierny, a nogi powoli odmawiały mi posłuszeństwa. Nie byłam przyzwyczajona do tak dużego wysiłku. To strach napędzał mój organizm. Dzięki niemu ignorowałam rozdzierający ból w piersiach i zmuszałam się do postawienia kolejnego kroku. 

Nie wiedziałam, w której części miasta się znajduję. To nie miało dla mnie żadnego znaczenia. Chciałam uciec. Uciec od groźnie wyglądającego mężczyzny z ostrym mieczem przy boku. Wiedziałam, że jest blisko. Czułam na plecach jego palący wzrok. Co kilka kroków oglądałam się za siebie, a to, że go nie widziałam, tylko zwiększało mój niepokój. 

Gdzie on jest? Co chce zrobić? Nie znałam odpowiedzi na te pytania. 

Z obawą spojrzałam na zachodzące słońce. Wiedziałam, że kiedy ono zajdzie, moje szanse na ucieczkę gwałtownie spadną. Byłam na skraju wyczerpania, a nie wiedziałam, ile jeszcze wytrzymam. Minutę? Może dwie? 

Kiedy wybiegłam zza kolejnego zakrętu, przed moimi oczami ukazał się olbrzymi budynek centrum handlowego. Ulga, którą poczułam, prawie rozerwała mi serce. Z nowymi siłami wbiegłam na ulicę, i nie zważając na hamujące z piskiem opon samochody, pobiegłam prosto w stronę galerii.

Tak! Pomyślałam, kiedy zobaczyłam przed centrum handlowym długi wąż czarnych taksówek. Ostatni raz spojrzałam za siebie i wsiadłam do czarnego samochodu.

- Leith, ulica BadenPowella - wykrztusiłam i zamknęłam za sobą drzwi. 

Taksówka ruszyła, a ja z błogością oparłam się o skórzane siedzenie. Niebezpieczeństwo zostawiłam za sobą.




Chris: 

Oparty o ścianę bloku, obserwowałem dziewczynę kręcącą się po swoim mieszkaniu. Jej ruchy były bardzo gwałtowne i niesprecyzowane. Nawet z odległości dwudziestu metrów mogłem zobaczyć czający się w nich strach i niepewność. 

Nie wiedziałem, co mam o tym wszystkim myśleć. Nie była demonem - to wiedziałem na pewno. Kiedy mnie zobaczyła - uciekła - a nie zrobiłaby tego żadna szanująca się piekielna kreatura. 

Szybko przewertowałem w głowię listę podziemnych. Ona nie wyglądała jak wampir, faerie czy też wilkołak. Była inna. Bardziej ludzka. 

Przypomniałem sobie jak wsiadała do tej cholernej taksówki. Myślała, że tym sposobem mnie zgubi. Nic bardziej mylnego. Jako Nocny Łowca zawsze potrafiłem wyśledzić swoje ofiary. Dlaczego miało być inaczej tym razem?

Widziałem jak dziewczyna wchodzi do łazienki i gasi za sobą światło. Oderwałem się od ściany budynku i poszedłem wolnym krokiem w kierunku jej bloku. Nie wiem, co sobie wyobrażałem, ale musiałem wiedzieć, kim ona jest. To było silniejsze ode mnie.

Schowałem do kieszeni kurtki miecz i opuściłem rękawy. Nie chciałem, żeby się przestraszyła jeszcze bardziej. Nie w bloku pełnym ludzi.

Kiedy doszedłem do drzwi jej mieszkania, namalowałem stelą na drzwiach znak otwarcia. Zamek otworzył się bez żadnych przeszkód i wszedłem do środka. Rozejrzałem się szybko po pomieszczeniu. W mieszkaniu panował lekki półmrok, a jedynym źródłem światła była uliczna latarnia, rzucająca swoje żółte światło do środka. 

Mieszkanie było lekko zagracone, ale nie brudne. Wszystko leżało na swoim miejscu. Wziąłem głęboki wdech. W powietrzu można było wyczuć delikatną woń morskiej wody. Nie zdziwiłem się. Do oceanu dzieliło nas... może trzysta metrów. Na pewno nie więcej.

Otworzyłem drzwi jej pokoju i usiadłem na fotelu, stojącym nieopodal łóżka dziewczyny. Nie miałem pojęcia jak mam rozegrać całą tą sytuację. Co ja sobie, do diabła, myślałem? Trzeba było zaczekać na matkę. Ona wiedziałaby co zrobić. 

W tym momencie drzwi łazienki się otworzyły. Nie miałem już wyjścia.

Alea iacta est*




___________________________________________
* Kości zostały rzucone


Ot i mamy drugi rozdział.Nie dość, że spóźniony, to  jeszcze krótki. 
Nie jestem z niego zadowolona. Przez Faith i Izzy swoje myśli skierowałam na Igrzyska i Avengersów, co skutkowało chwilowym zanikiem weny. No cóż. Zdarza się ;) 

Bardzo przepraszam osoby, które uraził ... mój wszechobecny spam. W 90% staram się czytać Wasze opowiadania, ale nie zawsze jest na to czas. Powiedzmy sobie szczerze. Gdybym czytała każdy blog, gdzie zostawiłam swoją reklamę ... no cóż. Starość by mnie wcześniej dosięgła. Całe szczęście z tym już koniec. Nie sądziłam nawet, że będzie tak duży odzew. Dziękuję :)

Zbliża się majówka, potem będą matury. Daję słowo, że wtedy nadrobię WSZYSTKIE Wasze opowiadania. Będzie to na pewno miła odskocznia od łaciny, historii i wopip'u (to taki zakamuflowany WOS)

Pozdrawiam :)

34 komentarze:

  1. Ja dziękuje ci że dałaś na moim blogu spam. Kocham Cię i twojego bloga
    szybko next ♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział, szkoda, że taki krótki, ale nie będę wybrzydzać. Ciekawa jestem co zrobi Chris. Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny!

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział może i krótki, ale ciekawy :)
    Co też wpadło Chrisowi do głowy, by śledzić Marisę?
    Co w niej takiego jest, że musiał pójść za nią?
    Ciekawi mnie jej reakcja, gdy odkryje intruza w pokoju.

    Czekam na nn ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dlaczego tak krótko? Ja tu się dopiero rozkręciłam, a tu koniec. Poproszę następny rozdział bo interesuje mnie niezwykle postać Chrisa i jego zachowanie, a także reakcja Marisy na to wszystko....

    P.S.
    U mnie rozdział pierwszy pojawi się, jak go tylko ukończę, bo ciągle go poprawiam... i nadal czegoś tam brakuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny rozdział, szkoda tylko, że krótki :)
    Ciekawam, co dalej :)
    Czekam i pozdrawiam :)
    Cillianna

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam i przyznam - bardzo mi się podoba. Przeszkadza mi w czytaniu brak akapitów i te wolne miejsce między jakąś częścią, ale da się przeżyć ;) Ładnie to napisałaś i robi się coraz bardziej ciekawie. Czy aby ta dziewczyna nie była przypadkiem syreną? Podoba mi się ten koniec z kośćmi. Daje taki klimat ^^ Super! :) Czekam na dalszą część ;)
    Pozdrawiam i życzę weny! :*

    Będzie mi miło jak zajrzysz i skomentujesz :)
    always-expecto-patronum.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Skasowało mi komentarz. Po prostu pięknie.
    Wiesz, że dzisiaj coś jest z tym bólem głowy?
    Cieszę się, że jest więcej opisów niż gadania. Można znacznie lepiej wczuć się w psychikę bohaterów. Chris znacznie bardziej przypadł mi do gustu, ale niektórzy po prostu cierpią na niechęć do głównych bohaterek. Poza tym fajne są te łacińskie wstawki, szczególnie dla kogoś, kto ubolewa nad jedną godziną łaciny tygodniowo. Poza tym, rozdziały nie muszą być długie, tylko treściwe, dlatego nie rozumiem narzekania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się. :) Nie przepadam za książkami Cassandry Clare, ale nocni łowcy w sumie mnie urzekają. :D No i byłabym wniebowzięta, gdybyś umieściła w swoim opowiadaniu Magnusa, ale to tylko moje głupie prośby, nie zwracaj na nie uwagi. Pozdrawiam i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zaczęłaś dodawać, więcej opisów, wiec duży + za to.
    Cała historia bardzo ciekawa.
    Koniecznie informuj mnie o nowych rozdziałach
    Szata graficzna również bardzo ładna
    pozdrawiam
    Aqua :*

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie wszystko zostało już napisane przez poprzedniczki. Myślę, że zostanę tutaj na dłużej, gdyż zafascynowała mnie dziewczyna. Rozdział jest dobry, nie zauważyłam błędów, ale aż tak bardzo nie szukam ich ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bu.
    Jestem xD
    A teraz tak.
    ►"Z nowymi siłami wbiegłam na ulicę, i nie zważając na hamujące z piskiem opon samochody, pobiegłam prosto w stronę galerii."
    ~Przecinek nie przed "i", a po.
    ►" moje szanse na ucieczkę gwałtownie spadną."
    ~Nie pasuje mi tu "spadną". Dałabym "zmaleją".
    ►"Oparty o ścianę bloku, obserwowałem dziewczynę kręcącą się po swoim mieszkaniu."
    ~Usuń przecinek przed "obserwowałem, a postaw przed "kręcącą".
    ►"Nie wiedziałem co mam o tym wszystkim myśleć."
    ~Przecinek przed "co".
    ►"ale musiałem wiedzieć kim ona jest."
    ~Przecinek przed "kim".
    ►"stellą"
    ~Stelą, kotku, stelą.
    ►"Do oceanu dzieliło nas ..."
    ~Usuń spację przed wielokropkiem.

    Okej, jestem i mogę się wypowiedzieć. Dlaczego? Bo Nocni Łowcy, czyli moi ludzie!
    Chris przypomina mi nieco Jace'a, choć to może dlatego, że szukam przyszłego męża, ale pomińmy ten ważny fragment mojego życia. Mam nadzieję, że chłopcy będą się od siebie różnić.
    Marisa wydaje się taka... Strasznie przestraszona. Ot, stoi chłopak, a ta już ucieka ;-; Też jestem cykor, ale płynie we mnie nastoletnia krew - pewnie bym się uśmiechnęła albo coś. Pomachała może. Lubie chłopców w czerni. Z serafickimi nożami tym bardziej.

    Krótkie to nieco ;w; Ale nie jest źle, tak więc życzę weny na coś dłuższego. Nie czytałam jeszcze ff na podstawie książek Cassie. Tylko uważaj, jestem gorącą fanką ^.^

    Pozdrawiam -
    E.A. Livest



    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Pod czterema ostatnimi strzałkami się podpisuję, ale co z resztą? Nie wiem. Wydaje mi się, że tamte przecinki są na swoich miejscach :D

      Co do steli, to fakt, ale to od dłuższego czasu klawiatura mi wariuje.
      Wiwat niemieckie laptopy z niemiecką klawiaturą!

      Bardzo dziękuję za owe... strzałki :D

      Pozdrawiam
      Ress

      Usuń
    2. Ja się na przecinkach znam lepiej niż na fabułach, więc słuchaj Lisi ;w;
      Czytam "stellą". I taki "hm, hm, hm, o co chodzi? Czyżby to nie było opowiadanie o Nocnych Łowcach?" Ale nie, to w końcu była tylko literówka ^.^

      Weny ^.^

      Usuń
    3. Przy pierwszej strzałce jedyne co jest dobre to to, że przed "i" nie powinno być przecinka. Reszta zdania jest dobrze. Druga strzałka - racja. Trzecia strzałka - zdanie jest dobre, nie trzeba nic zmieniać. ;)

      Usuń
    4. Nie ma to jak rozprawa o strzałkach :D

      Usuń
  12. Och, kocham sprowadzać ludzi na drogę Igrzysk, nienawidzisz mnie, prawda? Też cię kocham. Co do rozdziału, to chyba nawet nie muszę nic pisać. Rozdział króciutki i bardzo przyjemnie się czyta. Chociaż przyznam, że sama nie byłabym w stanie takiego napisać.
    No cóż, to tyle na dzisiaj.
    Pozdrawiam, Faith.

    http://trybuci-dystryktu-czwartego.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  13. Podoba mi się. Chociaż rozdział nie był zbyt długi to było za to więcej opisów. Czekam na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ;-; krótkie ;_;
    czemu?!
    Nienawidzę tego!
    Czytam... czytam... a tu koniec ;-;
    w tym komentarzu będzie dużo ";-;"
    Super rozdział ;-;
    krótki... ;-; pisałam to, co nie? ;-;
    czemu? czuję się nie nasycona ;-;
    ciekawe :3
    mogłabym ten komentarz pisać pół godziny i nadal, by był bezsensowny ;-;
    WENY! CZEKAM NA ROZDZIAŁ!

    OdpowiedzUsuń
  15. Trafiłam przypadkiem i zamierzam zostać na dłużej, ponieważ zaciekawił mnie Twój pomysł. Czekam więc z niecierpliwością na rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że poinformujesz mnie o nowym rozdziale na jednym z moich blogów [my-own-destiny-is-you.blogspot.com]/[docen-szanse.blogspot.com].

    Pozdrawiam, Panna Carstairs.

    OdpowiedzUsuń
  16. Ee tam, rozdział bardzo fajny. Tylko trochę krótki. :(
    Lubię to zdanie "Kości zostały rzucone".
    Jestem ciekawa, co będzie dalej.
    Nie ma to jak zobaczyć obcego faceta po wyjściu z łazienki.
    O ile dobrze wszystko zrozumiałam. :>

    Weny,
    Luniaczek

    OdpowiedzUsuń
  17. Opowiadanie zapowiada się ciekawie, choć nie jestem w stanie zgadnąć co będzie się działo z główną bohaterką, ani kim ona jest. Współczuję jej tego krótkiego zawału, który przeżyje po wyjściu z łazienki :D

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://scisle-tajna.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Oj, myślę, że gdybym zobaczyła królową Elżbietę tańczącą na rynku Edynburga taniec brzucha w spódniczce hula byłabym bardzo zaskoczona. Rozdział bardzo fajny. Jak już pisałam- masz naprawdę dobry styl. Czyta się szybko i przyjemnie. No i zdziwiło mnie, że czytasz mojego bloga. Nie uważam bym była jakimś mistrzem w dziedzinie pisarstwa. Gdyby pisał tak ktoś inny to też bym krytykowała. Uważam, że przebijasz mnie pod względem stylistycznym.

    OdpowiedzUsuń
  19. Opowiadanie ogólnie przypadło mi do gustu, bo jest fanką tego typu tematyki, więc na pewno będę zaglądać częściej. Szkoda tylko, że rozdziały są takie krótkie, ale myślę, że nic nie tracimy. Czekam na kolejny. ;)

    http://banshee-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. No i co mogę napisać, zacytuje Korę "Kocham, kocham, kocham" bo na prawdę tak jest. Ukazałaś to w ciekawy sposób i mimo że rozdział był krótki, miło się go czytało, więc czekam na więcej i mam nadzieję że nie będziesz zwlekała! ♥

    OdpowiedzUsuń
  21. Hah, wydaje mi się, że jestem na szarym końcu i nie pozostawili na tobie suchej nitki do wykorzystania... więc obejdę się bez krytycznych uwag :)
    Rozdzial, mimo że krótki, co zważywszy na mój brak czasu, nie przeszkadza mi to tak bardzo (co nie oznacza, że gdyby był dłuższy, to bym go nie przeczytała). Dla mnie liczy się to, że przepięknie go napisałaś. Pojawiły się błędy, ale omijając je, jest naprawdę bosko.
    No i sposób w jaki kreujesz postacie...
    Bosko.

    Czekam nn,
    Sophie

    P.S.
    Przepraszam, że dopiero teraz komentuję, ale dopiero teraz udało mi się złapać chwilę na przeczytanie.

    P.S. 2.
    Zapraszam na rozdział 3.
    wilcza-noc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa jestem co zrobi Marisa, kiedy po wyjściu z łazienki zobaczy Chrisa... znów będzie chciała uciec? No i skoro ona nie jest demonem, to dlaczego chłopak tak się niż interesuje?
    Dużo pytań, więc czekam na odpowiedzi w kolejnych rozdziałach.

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo ciekawy rozdział, jednak zgadzam się z poprzednimi komentarzami jest on troszkę za krótki. Skończyłaś w świetnym momencie, bo już mnie ciekawi co będzie dalej. Rozdział na 6 ;) Pozdrawiam.

    http://nathalie-rose.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie martw się krótkim rozdziałem!
    Każdemu się zdarza (np. mi XD).

    Następnym razem będzie lepiej.
    Liczę na ciebie.;3

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam :) W końcu znalazłam chwilę i udało mi się nadrobić to co miałam. Sam fakt, że opowiadanie ma dużo wspólnego z "Darami Anioła", które wręcz uwielbiam, mnie tutaj przyciągnęło. Przyjemnie czyta się tekst i nie mam na razie się do czego doczepić. Chociaż... Moja droga, dłuższe rozdziały! Proszę! :) Kiedy już zaczynam się wkręcać, nagle wszystko się kończy i jestem taka zawiedziona, bo pragnę więcej!
    A tak poza tym, jak pisałam wyżej, jest super :)
    Czekam na kolejny!

    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  26. Dopiero zaczęłam czytać, rozkręcam się a tu zaskoczenie - koniec, nie spodziewałam się, że zakończysz w takim momencie, teraz będę wyczekiwać na następny rozdział, nie mogę się doczekać tego co wydarzy się w tym pokoju, gdy ona już wejdzie i go zobaczy :P
    Oczywiście rozumiem fakt, że nie masz teraz czasu nauka i te sprawy :D
    Chce się dowiedzieć czemu on się tak nią interesuje :D
    Pozdrawiam i życzę dużo weny :P

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo mi się podoba i potwornie mnie ciekawi kim jest ta dziewczyna. Rozumiem, że od prologu cofnęliśmy się w czasie i, że główny bohater ma się zakochać, co bardzo mi się podoba ;) Tylko zależy jeszcze w jakiej dziewczynie :D. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Pisz szybko! ;*. Pozdrawiam i WENY, WENY, WENY! <3
    Zapraszam na mojego bloga ;) http://put-forehead-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak wiele blogów odwiedziłaś, ale u mnie nie byłaś z reklamą :D Na szczęście sama Cię znalazłam i czytam! :D Niesamowity rozdział. Myliłam się, Marisa nie jest demonem, a to ci niespodzianka. Więc kim ona jest? Jejku, czytam dalej, muszę się dowiedzieć, co będzie dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  29. OO nie, krótko strasznie. Ale mimo to ciekawie. No i dalej się nie dowiedziałam kim jest ta dziewczyna. Aż mnie skręca z ciekawości.
    Lece dalej, a rozdział super.

    Carmen <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Nominuję Cię do Liebster Blog Award! :)
    Szczegóły u mnie na blogu: http://naznaczona-smiercia.blogspot.com/p/nominacje.html
    Pozdrawiam,
    ~Lena

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy