Chris:
Nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Stałem i patrzyłem. Nie byłem zdolny do wykonania jakiegokolwiek ruchu.
Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na mnie. Jej oczy były mokre od łez, a dłonie miała zaciśnięte w drobne piąstki. Już się nie bała. Była przerażona.
- Nie rób mi krzywdy – wyszeptała, zerkając ze strachem na seraficki miecz w mojej dłoni.
Nie wiedziałem co mam zrobić, w głowie miałem mętlik. Oszołomiony odłożyłem miecz na biurko i przykucnąłem przy niej. Ona nie była groźna, była zagubiona. Dłonią dotknąłem jej... ogona. Dziewczyna zamknęła oczy, a jej ciało przeszył delikatny dreszcz. Przesunąłem ręką po długości jej bioder, badając fakturę rybich łusek. Były śliskie i gładkie w dotyku.
- Nie, proszę – powiedziała, odsuwając się ode mnie.
Sięgnąłem po – leżący niedaleko – wełniany koc, owinąłem nim dziewczynę, wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku. Cofnąłem się kilka kroków, nie spuszczając jej z oka.
- Nic Ci nie zrobię – powiedziałem – ale musisz ze mną współpracować.
- Co chcesz wiedzieć? - spytała słabym głosem, szczelnie otulając się pledem. W jej słowach dostrzegłem zrezygnowanie. Wiedziała, że jest na przegranej pozycji.
- Kim jesteś? - zapytałem, znając już odpowiedź.
- Syreną – usłyszałem.
W czasie kiedy to mówiła, podszedłem do włącznika i zapaliłem światło. Musiałem ją zobaczyć, ale panujący dookoła półmrok nie pozwalał mi na to w pełni. Odwróciłem się i spojrzałem na dziewczynę. Była blada jak śmierć. Jej długie brązowe włosy leżały rozrzucone na miękkiej pościeli, a spod czerwonego koca wystawał bladoniebieski syreni ogon. Zafascynowany tym zjawiskiem, nie mogłem oderwać wzroku od połyskujących w świetle żarówki rybich łusek.
- Wiesz kim ja jestem? - kontynuowałem, opierając się niedbale o ścianę, ręce schowawszy w kieszeniach spodni. Musiałem powstrzymać chęć bliższego zbliżenia się do tej niezwykłej istoty. To mogłoby ją tylko niepotrzebnie bardziej wystraszyć.
- Nocnym Łowcą – odpowiedziała, mrugając, zaczerwienionymi od płaczu oczami.
Patrzyłem, jak klatka piersiowa dziewczyny niespokojnie unosi się i opada. Cholera! Wyglądała, jakby miała za sekundę zemdleć.
- Nie denerwuj się – próbowałem ją uspokoić – Dlaczego Clave nic o tobie nie wie?
- Bo... - zająkała się – Ja nie wiem tego...
Ewidentnie było widać, że kłamie, mówiła mi o tym każda komórka ciała, ale nie zdradziłem się z tym. Chociaż bardzo chciałem rozwiązać tę kwestię, doszedłem do wniosku, że może to chwilę poczekać. Postanowiłem, że jak tylko wrócę do Instytutu, dokładnie przeszukam bibliotekę. Mimo że nie zaglądałem tam od wieków, wiedziałem, że muszę znaleźć tam jakieś informacje.
Dziewczyna nagle odwróciła głowę i spojrzała na mnie. Była bardzo zdenerwowana. Jej ręce tak się trzęsły, jakby były zrobione z galaretki
- Błagam, ja nic nie zrobiłam, proszę, zostaw mnie w spokoju... - Zobaczyłem czającą się w jej oczach panikę - Jeśli Clave się o mnie dowie, zabije mnie – dodała szeptem.
W myślach przyznałem jej rację. Clave nie było przechylne dla podziemnych, a nie chciałem sobie wyobrazić ich reakcji na nowinę, że na świecie żyje nieznana im dotąd istota, o której krążą nieciekawe legendy.
Syrena. Mityczne stworzenie. Pół kobieta, pół ryba. Istota bez sumienia, wabiąca – swym anielskim głosem - zagubionych na pełnym morzu żeglarzy, by zatopić ich statki i pożreć ich ciała.
Clave nie mogło się o niej dowiedzieć. Nie teraz. Niemal natychmiast ułożyłem w głowie nowy plan działania. Na razie dziewczyna była bezbronna i wystraszona. Musiałem zdobyć jej zaufanie, a potem...
Potem zobaczymy.
Marisa:
Ze strachem obserwowałam Nocnego Łowce. Wyraz jego twarzy nie zdradzał żadnych emocji. Nie wiedziałam co chce zrobić. Mój los leżał w jego rękach. Bałam się.
- Jak masz na imię? - spytał po chwili milczenia.
- Marisa – odpowiedziałam drżącym głosem, nie wiedząc do czego potrzebna jest mu ta informacja.
Ku mojemu zaskoczeniu Nocny Łowca uśmiechnął się pod nosem.
- Marisa – powtórzył cicho – Morska.
Ton jego był zaskakująco łagodny. Sprawiał ważenie, że nie mówi do celu swojego ataku, tylko do małego dziecka. W moim sercu zaświtała nadzieja.
- Ile masz lat? - ciągnął dalej chłopak.
- Dziewiętnaście – powiedziałam, siląc się na spokój.
Fakt, że się do mnie nie zbliżał i nie miał przy sobie broni sprawiał, że czułam się pewniej. Ręce już mi się tak nie trzęsły, a serce powoli zwalniało swój rytm.
- Jak to się stało? - spytał, patrząc znacząco na mój ogon.
- Nie mogę tego powiedzieć – odpowiedziałam, przyglądając się uważnie Nocnemu Łowcy.
Przygotowałam się na wybuch szału, ale nic takiego się nie stało. Wyraz jego twarzy nie zmienił się, nadal przyglądał mi się badawczym wzrokiem.
- Rozumiem – powiedział, podchodząc do fotela i opierając się o jego fioletowe oparcie.
Zatkało mnie. Czułam się, jakby ktoś wywiercił mi w głowie linię metra. Myślałam, że będzie mi groził, że ogłuszy mnie i siłą zaciągnie do swojego Instytutu. Dlaczego jeszcze tego nie zrobił?
- Nie musisz się mnie bać, Mariso – powiedział chłopak, widząc moje zdezorientowanie – Chcę Cię poznać. Pozwolisz mi na to?
Widząc, że nie mam innego wyjścia, przytaknęłam twierdząco głową. Nie ufałam mu. Byłam pewna, że przy najbliżej możliwej okazji zawiadomi swoich przełożonych. Nie mogłam na to pozwolić! Nie mogłam sprawić, żeby wysiłek kilku tysiącleci poszedł na marne. Nie mogłam!
Dyskretnie zerknęłam na leżący na biurku seraficki miecz. Wiedziałam, że teraz moje szanse na ucieczkę są równe zeru. Nocny Łowca był szybszy i silniejszy. Musiałam poczekać na dobry moment. Wtedy zabiorę swoją tajemnicę na dno oceanu.
________________________________________________
Nie musicie nic mówić.
Wiem, że ten rozdział nie jest najwyższych lotów.
Stało się tak, bo nie miałam żadnego pomysłu na przeprowadzenie ich rozmowy, ale następny rozdział może być już tylko lepszy.
Zapraszam Was również na mojego drugiego bloga
Kapitan Ameryka - Pierwszy Avenger
No witam ;D
OdpowiedzUsuńA więc czego rozdział nie jest najwyższych lotów? Mnie sie podoba. Po jego przeczytaniu mam wiele pytań bez odpowiedzi i z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.
No i sie przyczepie do jednego. ZA KRÓTKIE !
Strasznie mnie to wciągnęło i Chris wydaje się być w porządku. Nie wydał Marisy i był w stosunku do niej bardzo delikatny. Super.
Czekam na nn . ( mam nadzieję że dluższy )
Pozdrawiam
Fallen
Miejscami brakuje przecinków i kropek.
OdpowiedzUsuń"Wziąłem – leżący niedaleko – wełniany koc, owinąłem nim dziewczynę, wziąłem ją na ręce i położyłem na łóżku." - dwa razy ten sam czasownik, pierwszy można by zastąpić "sięgnąłem".
"Moje życie leżało w jego rękach" - a może "moje losy leżały w jego rękach"?
Nie skończyłam komentarza, a wysłałam, brawa dla mnie ^^
UsuńPodoba mi się ten rozdział,naprawdę :)
Chris wydaje się w porządku, zważając na jego zachowanie. Żadnego wybuchu szału czy broni przytkniętej do gardła syreny.
Jest dobrze ;)
Czekam na nn ^^
Poprawiłam
UsuńDziękuję :)
Rozdział jest super. :((
OdpowiedzUsuńKrótki, a mimo to świetny.
Oo, lubię Chrisa, choć mam nadzieję, że okaże się nieco mniej łagodny. :D
Mam pytanie do ciebie: czytałaś serię Diabelskie Maszyny?
I jeszcze jedno. Powstanie zakładka 'bohaterowie'? ;)
Już czekam na nowy post. ^^
Weny,
Luniaczek
Nie czytałam Diabelskich Maszyn i nie podejrzewam utworzenia zakładki 'bohaterowie'. Niech każdy poruszy swoją wyobraźnią i stworzy swoje postacie ;) Na tym polega magia książek (ewentualnie blogów) :D
UsuńŚwietny rozdział, ale zdecydowanie za krótki :c
OdpowiedzUsuńCzekam na nn!
Pozdrawiam!
W kilku miejscach nie dałaś znaków interpunkcyjnych ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym, Chris, go lubię najbardziej ^^
Marisę też lubię, ale coś w niej jest nie tak o.O
Weny!
Yeeep, syrenka Milly XD *a nie, to u mnie XDDD zły nawyk z kolonii
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tylko, kurka, za krótki
Może lepiej dodawać radziej, a dłużej? (O to pytaj już innych ^^)
Chris, no, na razie zapunktował u mnie, ale to się jeszcze okaże. Niech się trzyma na baczności, bo ja zawsze mam kotlety w rękawie! ;)
Pozdrawiam i weny :>
http://podwodna.blogspot.com/
Nie jest źle, ale brakuje mi większej ilości opisów, albo chociaż nieco bardziej złożonych zdań. Ale tak czy inaczej, historia ta nadal mnie ciekawi. Podoba mi się, że Chris jest taki delikatny, przynajmniej na razie. Zaś Marisa, co do niej... mam nadzieję, że ogółem nie jest taką słabą istotką...
OdpowiedzUsuńJa wiem, ale chcę kreować akcję i bohaterów powoli :D Nie od razu Kraków zbudowano ;)
UsuńPodpisuje się pod resztą komentarzy: za krótkie! :D Pisz, pisz następny. I bardzo ładny szablon :3
OdpowiedzUsuńNie jest źle, chociaż przyznam, że sytuacja jaka się nawiązała jest trochę nierealna. Chris jak mniemam zajmuje się tym od dłuższego czasu. Słyszał o syrenach. Nie pomyślał, że ona może udawać? Że może go zwabić w pułapkę? Udawać bezbronność?
OdpowiedzUsuńCałkiem, całkiem :] Chociaż mnie nie powaliło, to jestem zadowolona po przeczytaniu tego rozdziału. Ech, sama też nigdy nie wiem, jak zabrać się do typowo "statycznych" rozdziałów, gdzie bohaterowie tylko siedzą i gadają ;) Mam nadzieję, że już wkrótce akcja poważnie się rozkręci :>
OdpowiedzUsuńTak swoją drogą, fajny szablon ;)
Pozdrawiam i weny życzę :)
Cillianna
Nawet, nawet :) Mam nadzieję, że się rozkręci ;)
OdpowiedzUsuńCoś mi tutaj nie pasuje. Takie moje pierwsze wrażenie, po przeczytaniu jego perspektywy, ale może tylko moja wyobraźnia podpowiada mi najgorsze. Ale... Będzie się starał, aby mu zaufała, a potem co z tym fantem zrobi? Mam nadzieję, że jej nie wyda...
OdpowiedzUsuńNie musimy nic mówić, ale ja powiem, ehehe ;D Rozdział jest spoko :) Jeśli w następnym będzie więcej opisów, będę wniebowzięta. Chciałabym poznać bardziej historię Marisy :)
Do następnego :)
Pozdrawiam xx
Jedyne do czego mogę się przyczepić to długość. Rozdział jest trochę krótki, ale tak jest super.
OdpowiedzUsuńW mojej głowie pojawiło się wiele pytań i mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach znajdę odpowiedź.
Pozdrawiam i życzę dużo weny.
Mroczna
Świetny rozdział, widać że umiesz pisać. Ja dopiero się rozwijam i nie mam jeszcze tej płynności co jest u ciebie. Jestem bardzo ciekawa dalszych losów Marisy gdyż serie Darów Anioła uwielbiam, a to jest niby podobne jednak inne. Z przyjemnością przeczytam następne wpisy :)
OdpowiedzUsuńhttp://nathalie-rose-stories.blogspot.com/
A więc jestem już po wszystkich egzaminach, które całkiem nieźle mi poszły i mogę z czystym sercem skomentować ten rozdział :P
OdpowiedzUsuńJest naprawdę świetny, choć Chris mnie zaczyna wkurzać, działa mi na nerwy, mam jednak nadzieję, że z czasem odnielubię go :)
Oczywiście rozdział za krótki, dopiero zaczęłam się rozkręcać, a tu koniec, ale nie mam zamiaru narzekać, ja nie lepsza :P
Ogólnie jest super, czekam na następny ;)
Pozdrawiam i życzę dużo weny!
Rozdział jest dobry. Chcę zwrócić uwagę na opis wewnętrznych przeżyć dziewczyny. Są bardzo precyzyjne. Spodobały mi się. Doskonale zobrazowałaś jej uczucia. Nowy szablon podoba mi się znacznie bardziej aniżeli poprzedni, lepiej odzwierciedla treść opowiadania. Trzymaj się ciepło, M
OdpowiedzUsuń"Croft", the-tomb-raider.blogspot.com
"Hipnotyzer", hypnnotist.blogspot.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAchhh
OdpowiedzUsuńświetne opisy
Cały rozdział bardzo dobrze napisany
Głowna bohaterka przaypadła mi do gustu
Czekam nn
Pozdrawiam
Aqua
I zapraszam na http://aquasenshi.blogspot.com/2014/04/muzyka-senshi-kiedyprzez-okno-zaczey.html
Hmm... Skoro Clave nie może się o niej dowiedzieć, lub też jak sam powiedział - "nie teraz", to znaczy, że ona jakoś musiała go zauroczyć.... Znaczy się tak ja myślę, ale wiesz co! Żeby taki krótki :P Chociaż to jest nieważne, czy długi czy krótki. Mi się podoba i czekam na Ciąg dalszy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kinga.
P.S. Spóźnione zaproszenie na dziewiąty (w niedzielę dziesiąty) rozdział.
http://wszystko-ma-swoj-poczatek-i-koniec.blogspot.com/
Motyw z syreną skojarzył mi się z h2o wystarczy kropla. Ale rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że zabawisz się w Martina i niespodziewanie zabijesz główną bohaterkę :D A tutaj taki zonk :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że syreny akurat absolutnie się nie spodziewałam. Jestem ciekawa jak ją wykreujesz w tym opowiadaniu.
Co FF - cóż, dobry ff nie jest zły. Mi ciągle po głowie chodzi ff Supernatural.
Zapraszam na mojego nowego bloga z opowiadaniem: http://po-jedno-spojrzenie.blogspot.com/
UsuńGenialne!
OdpowiedzUsuńMarisa się bardzo bała tego chłopaka i nie dziwię się jej wcale. Tylko trochę zdziwilo mnie jego zachowanie... Myślałam, że będzie się ją starał przekonać, aby opowiedziała mu historię o tym, jak to się stało, ze jest syreną, ale jednak tego nie zrobił. Punkt dla niego i tak już za dużo była zdenerwowana.
Ciekawe co miała na myśli, mówiąc, ze zabierze tajemnice na dno oceanu, ona chce wrócić do wody? I tam na zawsze pozostać, czy jak?
Wybac z, że krótki komentarz, ale teraz nie wyrabiam w maju ( cały czas mam caloroczne sprawdziany z wszytkich przedmiotów) Mam nadzieję, że zrozumiesz.
Pozdrawiam!
Amy ;)
Nie przeszkadza mi, że w rozdziale nie było, jakiś przewrotnych akcji, tylko był strasznie krótki :C. Mam nadzieję, że następny będzie dłuższy ;). A co do tego, jak jest to napisane, to.... Genialnie! Świetnie piszesz, więc nawet tak zwyczajne rozdziały super się czyta ^^. Podoba mi się akcja, która pomału się rozkręca :D. Oby tak dalej! Podoba mi się jak Łowca się zachowuje, jednak nie wiem , co chcę zrobić z naszą syrenką :/. Oby jej nie wydał! Ona jest na prawdę super i taka ... Łatwo ją przerazić na śmierć. Ale nie dziwie się jej, przecież może zginąć. Pisz szybko next, bo już nie mogę się doczekać <3. Buźki i weny ;*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, bo pojawił się nowy rozdział :D. Oby Ci się spodobał http://put-forehead-world.blogspot.com/.
Zrobiłam również zwiastun, zachęcam do obejrzenia i wyrażenia swojej opinii ^^. Do poczytania! <3
króciutki rozdział.
OdpowiedzUsuńno weż tak nie trzymaj nas w napięciu :D
czekam ze zniecierpliwością na kolejny rozdział :)
życzę weny
~Acruxia
magiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com
ps: fajny motyw z syreną :D
ps2; obserwuję, mam nadzieję że z wzajemnością :)
jaki piękny szablon masz!
OdpowiedzUsuńa co do rozdziału, wbiłaś mnie w fotel - więcej z siebie nie wyduszę.
Rozdział za krótki jak na moje gusta, mam nadzieję, że następny będzie dłuższy. Jestem ciekawa jak to się stało, że się zmieniła. Może pod wpływem stresu i innych negatywnych emocji? Strachu? Nie wiem. Czekam z zniecierpliwieniem. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńKiedy next?! Dziewczyno! Ja czekam! Naprawdę cierpię!
OdpowiedzUsuńZapraszam na 27 rozdział -> http://raura-i-love.blogspot.com/
i nowy blog ( całkiem inna historia ) - > http://story-somewhat-similar.blogspot.com/
Świetny
OdpowiedzUsuńCzekam nn
Mam nadzieje, że szybko dodasz
Pozdrawiam
Aqua
http://aquasenshi.blogspot.com/2014/05/rozdzia-14.html
Zapraszam na 14
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNa
Usuńhttp://clarieblack.blogspot.com/
nowa notka :)
Jako że seria Dary Anioła nie jest mi obca (niedomówienie roku :D), przeczytałam rozdziały z ogromną ciekawością. Myślałam, że głównymi bohaterami będzie Clary i James, więc wyobraź sobie moje zaskoczenie, gdy zamiast nich czytałam o Chrisie i Marisie. Ale w gruncie rzeczy cieszę się, że zmieniłaś bohaterów. W ogóle cieszę się, że nie trzymasz się szczegółowo kanonu. Dzięki temu opowiadanie jest o wiele ciekawsze i jest więcej rzeczy, którymi zaskakujesz.
OdpowiedzUsuńA więc syrena. Zastanawiam się tylko, jak historia ma się do teraźniejszości.Czy Marisa okaże się jakimkolwiek zagrożeniem? Czy wręcz przeciwnie, będzie kluczem do rozwiązania jakiejś zagadki? Moja ciekawość rośnie z każdym rozdziałem!
Mam nadzieję, że wstąpisz również do mnie. [http://serca-jak-herbatniki.blogspot.com] i wyrazisz swoją opinię.
No i proszę o informowanie. Może być na blogu albo na gg:49571750.
Pozdrawiam serdecznie! :**