poniedziałek, 30 czerwca 2014

Rozdział VI

Chris:

Położyłem Marisę na miękkim łóżku, odgarniając z jej czoła zabłąkane pasma brązowych włosów. Zdjąłem z jej stóp buty i przykryłem dziewczynę czerwoną puchową kołdrą. Patrzyłem, jak jej klatka piersiowa powoli unosi się i opada. Dotknąłem dłonią zimnego policzka. Była śliczna, kiedy spała, wydawała się być taka niewinna. Wyglądem przypominała Królewnę Śnieżkę. Tak jak ona miała skórę białą jak śnieg, usta czerwone jak krew, tylko jej włosy były trchę jaśniejsze. 

Westchnąłem i usiadłem na skraju łóżka. Nie wiedziałem, co mam robić. Byłem w rozsypce. Zdawałem sobie sprawę, że właśnie w tym momencie powinienem dostarczyć związaną Marisę Clave, ale nie byłem wstanie tego uczynić. Na Razjela! Co było takiego w tej dziewczynie, że nie byłem w stanie racjonalnie myśleć? O Aniołowie, jestem idiotą. 

Przypomniałem sobie chwilę, w której znalazłem nieprzytomną Marisę schowaną w zaroślach. W tamtym momencie byłem na siebie wściekły. To było dla mnie nie do pomyślenia. Przeklinałem w myślach swoją głupotę. Jak mogłem zaufać nieznanej mi wcześniej istocie? Jak mogłem pozwolić, żeby mi uciekła? Czułem jak największy kretyn. Nie mogłem uwierzyć, że dałem się tak łatwo oszukać. Wiedziałem wtedy, że nie popełnię drugi raz tego samego błędu. Podszedłem do niej z zamiarem zaciągnięcia dziewczyny siłą do Idrysu, ale kiedy zobaczyłem ją leżącą bez czucia na ziemi, nie mogłem tego zrobić.  Coś we mnie pękło, kiedy zobaczyłem mały kamyk w jej drobnej piąstce. Chciała się zapewne nim bronić. Dobry pomysł. Na pół sekundy.

Wziąłem nieprzytomną syrenę na ręce i - pod osłoną nocy - zaniosłem ją do Edynburskiego Instytutu. To był pierwszy raz, kiedy byłem szczerze zadowolony, że oprócz mnie i starego Morgana nikogo nie było w budynku. To pozwoliło mi na bardziej swobodne działanie. Oczywiście zdawałem sobie sprawę, że prędzej czy później będę zmuszony poinformować Clave o moim odkryciu, ale wolałem najpierw sam zbadać całą sprawę. W dalszym ciągu uważałem, że z Marisą można dojść do porozumienia. Należało jej dać tylko trochę czasu. 

Z roztargnieniem rozejrzałem się po komnacie, którą wybrałem dla Marisy. Była duża i przestronna, umeblowana w stare, osiemnastowieczne oryginalne meble. Ściany wyłożone były białą boazerią z delikatnym różanym motywem. Miałem nadzieję, że będzie jej tu wygodnie. W końcu spędzi w tych ścianach przynajmniej dwa tygodnie. 

Zastanawiałem się, jak sprawić, żeby dziewczyna nie uciekła mi po raz trzeci. Wiedząc, że ta komnata sąsiadowała z moim pokojem, niemal natychmiast ułożyłem sobie w głowie gotowy plan działania. Wstałem z łóżka i podszedłem do solidnych dębowych drzwi. Zamknąłem je, rysując na nich stelą specjalny znak. Teraz miałem pewność, że Marisa stąd nie ucieknie i co ważniejsze, że nikt do niej nie wejdzie.  Później przysunąłem – tak, aby nie obudzić śpiącej dziewczyny – ciężkie żelazne lustro, identyczne, jakie znajdowało się w moim pokoju. Chciałem je ustawić w ten sposób, żeby oddzielała je od mojego tylko i wyłącznie ściana. Przejście astralne nie było łatwą do zrobienia rzeczą, ale przecież nie jest też niemożliwe do zrealizowania. Narysowałem na zwierciadle znak podobny do księżyca. Czarny symbol roziskrzył się, a następnie wtopił się w tło. Modląc, żeby się udało,  wsunąłem rękę w lustro. Tak jak się spodziewałem, moja dłoń nie spotkała się z żadnym oporem. Uśmiechnąłem się z wyższością. To nie było takie trudne, jak próbował nam to wmówić Morgan. Ciesząc się z niewątpliwego sukcesu, przeszedłem całym ciałem przez zwierciadło i znalazłem się w swoim pokoju. 




______________________________

Jestem troszkę wcześniej, niż planowałam.
Zdarza się :D

Rozdział jest bardzo krótki. Jest to działanie zamierzone,
ponieważ następna notka będzie dość obszerna.

Oj będzie się działo :D

20 komentarzy:

  1. "O Aniołowie, jestem idiotą" - uwielbiam :3
    Cieszę się, że pojawił się nowy rozdział, ale jego rozmiary zostawiają niedosyt :3 Czekam niecierpliwie na więcej :D
    (Zastanawia się, co znowu wykombinuje Mariska) Kurde, nie wiem, ale pewnie będzie to coś większego :)
    Czekam, czekam, czekam!
    Życzę duuuuużo weny i pozdrawiam :3
    Cillianna

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mogę się doczekać.
    Czytałaś komentarze pod poprzednim rozdziałem? Zostawiłam ci tam nominację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przejście przez lustro? Fajnie :D
    Tak, Chris. Jesteś idiotą :P
    Ciekawy rozdział, bo opisowy, a opisy wychodzą Ci świetne :)
    Tylko długość trochę nie zadowala.

    Czekam na nn ^^
    I nie ma za co ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może i jest krótki, ale za to świetny. Widać, że w Chrisie coś zaczyna pękać. Zaczyna się zmieniać i to chyba na dobre. Jak przypuszczam nasza syrena nie będzie zbyt zadowolona, a przede wszystkim pewnie będzie przestraszona, miejscem, w którym się znalazła.
    Mam nadzieję, że na kolejny rozdział nie będziemy musieli długo czekać.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Mroczna
    PS. Przy okazji, u mnie nn
    swiatbeztolerancji.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie krótki, ale nadrabiasz jakością. Świetny rozdział, bardzo podoba mi się ten opis wszystkiego z perspektywy Chrisa. Pomysł z pokojem i przejściem przez ścianę - no proszę, niezły! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział całkiem przyjemny, szkoda, że krótki. Czekam na ciąg dalszy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej to ja _ Unpredictable_ tylko mam nową nazwę.
    Co mogę powiedzieć o tym rozdziale? Cudny? Tsa .. to za mało xD
    Czekam z niecierpiwością na rozdział

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział, ah. Swoją drogą, jestem ciekawa, ile razy to napisałam w komentarzach na twoim blogu...
    Polubiłam Chrisa. Już uwielbiam, jak piszesz rozdziały z jego perspektywy!
    Może i krótki, ale podsyca chętkę na następny. A w następnym ma się dużo dziać. ^^
    Co powie nasza syrenka, kiedy odkryje, że jest w Instytucie? Już się boję. ^^
    Na początku rozdziału jest mała literówka - "włosy były trchę jaśniejsze. ".
    Dziękuję za komentarz u mnie. Rzeczywiście, powiedziałaś wszystko w kilku słowach... i wiesz co? Ja uważam tak samo. :)
    Czekam niecierpliwie do 10 lipca.
    Weny,
    Luniaczek

    OdpowiedzUsuń
  9. Ahhhhhhhhhhhhhhhh... Czemu tak długo trzeba było czekac??? :,( Uwielbiam twojego bloga <3 Rozdział cuuuuuuuuudowny :) Wow... piszę jak na haju... :P Ale ten rozdział jest taki świetny... odbija mi :D Hahahahahahah :D Czekam na nn <3

    Dużo weny i żelków życzę
    Żelcio

    http://nieprzecietniludzie.blogspot.com/
    http://tkaczemarzen.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział świetny, zresztą jak zawsze :D
    Nie wiem czy już to pisałam, ale uwielbiam Chrisa, jeszcze nie zrobił nic, za co by można go nie lubić (Rany, piszę jak dziecko w przedszkolu, wybacz!) Czekam na następny, oby dłuższy rozdział!
    Pozdrawiam i życzę weny!
    PS. Zapraszam na rozdział I na http://to-be-someone-else.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  11. Trzymam Cię za słowo, że będzie obszernie.
    Chris taki opiekuńczy, aż się ciepło na sersu robi. Świetny rozdział. Teraz tylko czekać na kolejny. Mam nadzieję, że wena dopisze i dodasz niedługo.

    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Trzymam za słowo, że będzie obszerny :D Oczywiście czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  13. "O Aniołowie, jestem idiotą. " - Nie Chris. Nie jesteś idiotą. Jesteś po prostu chłopakiem, który lubi zagadki. A Marisa jest dla ciebie jedną, wielką zagadką.

    Zdziwiłam się, że Chris zabrał Marisę do Instytutu. Myślałam, że wrócą do jej mieszkania. Chris dużo ryzykuje. Może i Morgan jest stary, ale na pewno nie głupi. W pewnym momencie się zorientuje, tylko co wtedy zrobi Marisa i Chris? Oboje będą mieli przesrane - kolokwialnie mówiąc - ona, bo jest syreną, a on, bo sprzeciwił się prawu. I jak żyć?

    Czekam na konfrontację. :) Uwielbiam, gdy dziewczyna nie odpuszcza i ma zadziorny charakter, a Marisa niewątpliwie taki ma. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale pojawią się jakieś słowne przepychanki pomiędzy nimi. Albo coś w tym guście. :)
    Pozdrawiam! :*

    [serca-jak-herbatniki.blogspot.com] <--- ZAPRASZAM!

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozdział krótki, ale bardzo dobry! Liczy się jakość, a nie długość :). To jest moje zdanie.
    Rozdział był przeznaczony na przemyślenia bohatera.
    Mam nadzieję, że Chris przechytrzy Morgana. Nie jest już tak sliny, jak w młodości, więc myślę, że Chris ma większe szanse :D. Ale w nieskończoność nie będzie jej krył, kiedyś się wszystko wyda...
    I co ona zrobi, gdy się obudzi? Przecież ją zamknął, jak jakieś zwierzę w klatce, ja nie byłabym z tego zadowolona i ona z pewnością też nie będzie ;/.
    Mówiłam Ci, że kocham Twoje opisy? Jeśli nie to teraz mówię ;p. Kocham Twoje opisy! Dziewczyno masz niesamowity talent! Ile lat pisałaś, aby wyszło Ci takie cudo?
    Zyczę udanych wakacji i czekam z wielką niecierpliwością na następny rozdział :)
    Amy ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiesz, że przez Ciebie kontynuowałam czytanie "Darów Anioła"? Rozdział króciutki, ale podoba mi się to w jaki sposób, to wszystko opisujesz. Niestety, ja nie mam takiego talentu nawet w 1/10. Liczę, że pewnego dnia w księgarni natknę się na Twoją książkę. Trzymam kciuki i czekam na kolejny.
    Pozdrawiam,
    Kinga.

    http://wszystko-ma-swoj-poczatek-i-koniec.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Będę płakać. Jako pierwsza napisałam komentarz i jal chciałam go dodać to mi internet padł. .. grr.
    Eh no ale dobra. A więc strasznie krótko ale trzymam za słowo że następny będzie dłuższy.
    Co do treści to fajnie że się nią zajął. Widać że Marisa już robi na nim duże wrażenie a jak wiemy z prologu będzie też coś więcej.
    Ciekawa jestem co zrobi dziewczyna jak się obudzi.
    Mam nadzieję ze nie będzie miała pod ręką żadnego czajnika...
    No cóż czekam na ten długi rozdział w którym jak mówisz będzie się działo.
    Pozdrawiam
    Fallen

    OdpowiedzUsuń
  17. Huhuhhhu :D No skoro mówisz, że obszerny, to wybaczam Ci za długość tego. Wszystko co piszesz czyta się szybko i przyjemnie. A więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać. :* Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej :)
    No więc przeczytałam i bardzo mi się ten rozdział spodobał
    "O aniołowie jestem idiotą" ten tekst wymiata hahha
    Czekam na next
    Pozdrawiam
    Aqua z http://aquasenshi.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jest tak bardzo świetny, że nie da się go opisać. Byłam tutaj i dzisiaj nadrobiłam zaległości. Trochę mi przykro, że jest tak krótki, ale za to niezwykle ciekawy. Co jeszcze? Byłabym zła, gdyby nie to, że następny ma być obszerny - liczę, że będzie w nim dużo akcji oraz mam nadzieję, że doczekam tej chwili.
    Pozdrawiam,
    Lil

    Zapraszam : http://always-expecto-patronum.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Przeczytałam wszystkie rozdziały i jestem zachwycona :D
    Genialnie piszesz <3

    moje-opowiadanie-mnjw.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy